piątek, 1 lipca 2011

No i dostałam się do szkoły pierwszego wyboru. Z jednej strony się cieszę : nowi ludzi, mega szkoła, wysoki poziom. Jednak z drugiej strony wiem, że muszę tam iść całkiem sama, przeraża mnie też dojazd i najważniejsze: boję się czy zdołamy z Maliczką utrzymac kontakt. Musimy. Już nie takie rzeczy przetrwałyśmy to i teraz damy rade.
Powoli to wszystko zaczyna do mnie docierać.
Ale nie jestem już dzieckiem. Muszę zacząć myślec o przyszłości, o studiach, o pracy. To przecież bardzo ważne.

A tak nawiasem mówiąc, wczoraj przeraziłam sama siebie: kiedy wróciłam od kuzynek, o mały włos nie sięgnęłam po książkę z angielskiego! Na szczęście Pretty Little Liars odciągnęło mnie od tego hańbiącego czynu ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz