czwartek, 26 stycznia 2012

Do it like a dude

Duszne niebo, ciężkie od gwiazd, paraliżuje obojętnością. Pobliskie drzewa, stoją na baczność, nie przejmując się niczym. Wiatr porusza liśćmi, nie zastanawiając sie nad konsekwencjami. Gdzieś między kukułczym gniazdem a niedużym mrowiskiem, panoszy się samotność. Obojętne niebo, wlewa nam swą obojętnośc do serc. Miesza ją z samotnoscią i poczuciem niezadowolenia. Bo przecież mialo być inaczej

Stand by me

Wraz z chłodnym porywem wiatru, gubią się słowa, dawniej w niego rzucone. Lądują gdzieś między poranną rosą a Jego cieniem. A ja duszę się od ciężkiego powietrza i rozterek godnych schizofreniczki.
Gdzieś w międzyczasie tracę tożsamość i splątane rzęsy, obleczone w niezliczone spiski i teorie. A gęste od emocji fale wody, rozpryskują się na mnie z owalnej kałuży. Zostawiają na sukience kilka kropli, które zaraz znikną. Tak jak znikniemy My.

niedziela, 15 stycznia 2012

I do it for U

Don't tell me it's not worth tryin' for
You can't tell me it's not worth dyin' for
You know it's true
Everything I do - I do it for you

Stoję przed wyborem i czuję sie jakbym nie była sobą. Wybieram. Może źle. Może nie tak jak powinnam. Ale muszę. Mogłabym przeczekać. Mogłabym zostać i zobaczyć jak będzie. Ale nie trzyma mnie tu nic. Kilka książek i przyzwyczajenie... Kiedy z drugiej strony otwierają się nowe drzwi. Bardziej zachęcające. I wybieram.

Nowy rok. Nowe wybory. Zmiany. Tak bardzo zauważalne. Zmiany we mnie. Gdzieś głęboko. Których rozwoju nie umiem zatrzymać. Może nie chcę. Może nie mogę. Nie wiem. W Nowy Rok zaczęły kiełkować w mojej głowie. Teraz rozrastają się. Pozwolę im rosnąć. Niech tak będzie