Martwa cisza zawisła w powietrzu i tylko ból serca udowadnia, że ciągle żyję. Rysy bezradności rozprzestrzeniają się po całym ciele, niszcząc wszystkie uczucia. Z żył wypływa rdzawy smutek, czyszczony co kwadrans brudną chusteczką.
Nie tak miało być. Pojawiło się rozczarowanie i tęsknota. No, przecież miało być inaczej. Te wszystkie marzenia o szkole. Ci wyimaginowani, nowi ludzie, którzy okazali się całkiem inni. Nic nie jest takie jak powinno. Chcę odpoczynku i wytchnienia. Chcę.. żeby było inaczej. Błagam o to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz