No i nie poszłam na Piha. A to wszystko przez pieprzonego kierowcę, który we mnie wjechał. No i teraz siedzę ze złamaną nogą i poobijanym ciałem. Wczoraj wróciłam ze szpitala, jestem po operacji kolana. Sama radość. Tym bardziej że do szkoły wrócę w terminie bliżej nieokreślonym. A w kwietniu egzaminy ;/
Jak to możliwe, że facet z stwardnieniem rozsianym siada za kierownicą? Przez tego pedała, przyszłe 6 miesięcy zapowiada się wręcz idealnie. Ból, szyna, lekarze, rehabilitacje. Jprdl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz