Już po Walentynkach. Nie widziałam żadnej pary! Jedynie krzykliwa czerwień sklepowych wystaw dawała znać o tym `szczególnym` dniu. Nawet przez chwile nie pomyślałam o żadnym love story. Jestem z siebie taka dumna <wzruszony>
Jutro rozdanie nagród w MOK-u. W domu nauka na chemię i biologie. W czwartek dyskoteka walentynkowa. Nie spodziewam sie po niej cudów, ale dawno nie bylam na żadnej imprezie. No i nie chcę znowu siedzieć w domu. W piatek PIH ;d Paradoxalnie ;D
Zamówiłam w końcu torebkę. Po tygodniu niezdecydowania.
\
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz