wtorek, 3 maja 2011

Widziałam dziś Romeła. I nogi mi zmiękły. Dosłownie. Gdybym stała, pewnie wypieprzyłabym się na podłogę.
Chyba pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło. Ale nie, to żadna ,,miłość". Nic takiego. Po prostu jest nieziemsko przystojny. I fryzura i ciuchy... mega!
Romeło Karoli też jest fajny, ale nie mój typ ;)
Swoją drogą obserwował mnie. W sumie nie dziwię się mu. Nie nałożyłam makijażu- to wszystko wyjaśnia ;D

Mówi się, że kto nie ma szczęścia w kartach, ma szczęście w miłości. W moim wypadku nie sprawdza się to zupełnie. W grze w karty zawsze przegrywam. A miłość? Ha ha. Taa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz