Zamykam oczy. Oddycham powoli. Delikatnie poruszam się w rytm muzyki. Wsłuchuję się sama w siebie. Odbieram dźwięki wszystkimi zmysłami. Zamieniam je w myśli, które zaraz przeleję na papier.Ale nie, nie potrafię. Szukam słownictwa, które powinnam znać. Pierwszy raz nie umiem zamienić dźwięku w słowo. Gwałtownie otwieram oczy. Marszczę czoło i zaciskam pięść. Koniec piosenki. Cisza. Znowu nie mam nic. Znowu siedzę sama, trzymając w dłoni pióro. Trzymam go mocno jak gdyby od tego zależało moje życie.
Papierem przecinam skórę. Tusz zmieszał się z krwią, tworząc niezwykły obraz twórczej rozpaczy. I tylko chłodny wiatr, wpadający przez otwarte okno, przypomina mi jeszcze o świecie zewnętrznym- innym od świata słów i dźwięków. Mojego świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz