poniedziałek, 10 stycznia 2011

Just gonna stand there and watch me burn

Tak więc jestem chora ;/ Siedzę z laptopem na kolanach, szklanką zielonej herbaty bez cukru ( bo cukier to zUo!) i słucham Nirvany. I wszystko cholernie mnie boli. Nie mam co czytać. Nie mam co robić. Końca dobiega pierwszy dzień spędzony w domu a ja chcę do szkoły! Nie wiem co mi sie dzieje. To nie jest normalne ;D Tak poza tym, mój pokój tonie w jabłkach. I wodzie mineralnej. No i lekach.
Te jabłka i woda to nie żadna chora dieta. Tak całkiem mi jeszcze nie odbiło. Nie jem tylko słodyczy i wszelkie napoje zastępuję wodą. To wszystko. Czego sie nie robi dla zdrowia ;D

Wczoraj obejrzałam film, a właściwie program, poświęcony Kurtowi Cobainowi - ,,Ostatnie 48 godzin Kurta Cobaina". Warty zobaczenia, aczkolwiek nie dowiedziałam się z niego niczego, czego do tej pory nie wiedziałam. Liczę na to, że ,, Dzienniki Kurta Cobaina" pozwolą mi lepiej `poznać` Kurta i jego świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz