Bolą mnie oczy od zbyt intensywnego koloru ścian. Boli mnie głowa od prób udzielenia rad, które dzisiaj są tylko powtarzaniem wcześniej usłyszanych morałów. Choć mam ferie, jestem bardziej zmęczona niż w dni szkolne, kiedy śpię po sześć godzin na dobę. Po tym jakże `optymistycznym` wstępie, pragnę nadmienic iż z dniem dzisiejszym zachwiały się moje poglady dotyczące facetów. Nie jestem już tak całkowicie pewna, że nie potrzebuję żadnego z nich. Nie wiem czy potrafię być w związku. Nie mam pojęcia jak to jest i czy tego chcę. W 98% jestem na nie. Bo to wszystko cholernie boli. Ale pozostałe 2% każe mi sprawdzić jak to jest mieć kogoś, spotykac się z nim i mieć znowu o kim myślec. Czuć się ,, czyjąś``. Ale koniec ględzenia. 98% to wiecej niż połowa, a poza tym w pobliżu nie znajduję nikogo na miejsce ewentualnego chłopaka.
Prognoza na najbliższe dni? Mogą pojawić się nagłe opady nastrojów, spadki temperatury uczuciowości i fale niekonczącej się nauki.
See ya!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz