Od soboty, mój laptop jest skazany na ,, Koniec świata". Od soboty jest inaczej. Dziwnie.
Nie żałuję, ale ciągle pozyskuję nowe informacje. Zamieniam się w komputer i analizuję. Analizuję coś co mogło się nie wydarzyć. Co jest wyłącznie moją winą.
W piątek zauważyłam jedno. Moje zdanie, które wyrobiłam sobie na każdy możliwy temat, nie jest moim zdaniem. Jest tym, co wydawało mi się, że powinnam myśleć i robić. Nie starałam się podważać zasłyszanych opinii, chyba że dotyczyły mnie. Media mówią mi co mam mówic i myśleć, a ja się temu bezwiednie poddaję. Co dziwne, pokazał mi to człowiek, po którym nie spodziewałabym się tego nigdy.
Nie potrafię dzisiaj sklecić zdania. Piszę bezładnie. Za dużo spada mi na barki, a ja nie wiem co o tym myśleć.
Mówię to, co wydaje się, że powinnam powiedzieć. Choć nie zdaję sobie z tego sprawy. To nie moje zdanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz